Love mornings

Nie wiem jak Wy, ale ja uwielbiam poranki! Zwłaszcza te, kiedy mogę pospać do której mi się podoba, a gdy wstaję na dworze już pięknie świeci słońce, a ja jestem pełna energii. To taki czas, kiedy wszystko jest jeszcze uśpione, czas płynie wolno i spokojnie. Mogę wtedy wszystko przemyśleć, zaplanować co mniej, więcej mam dzisiaj zrobić. Najbardziej lubię moment, kiedy przyrządzam sobie śniadanie, już kiedyś Wam wspominałam, że to mój ulubiony posiłek. Osoba kochająca gotowanie, ma wielkie pole do popisu! Jest miliony pomysłów do wykorzystania, a w dodatku prawie wszystkie są uniwersalne. Zawsze można zaskoczyć swoje (i nie tylko swoje) kubki smakowe, czymś nowym. Ranek, to trochę taki "mały Nowy Rok", bo znowu zaczynamy wszystko od nowa, z nową datą, nowymi wywyzwaniami. Pewnie dlatego, niektórzy ludzie nie ustalają sobie postanowień noworocznych, o których ostatnio było tak głośno. "Nowy rok" mamy tak jakby codziennie, tylko liczby zmieniają się w trochę innym miejscu. Zacznij, więc celebrować tę nową datę! Kubek kawy, pyszne śniadanie i porządna porcja uśmiechu,  na pewno Ci w tym pomoże. To wszystko, możesz również przyrządzić innym domownikom. Wtedy to już pewne, że pozytywna energia i chęć do działania, będzie się unosić w całym domu!

Tyle piszę o tej kawie, a wczoraj dla odmiany zrobiłam sobie koktajl. Chyba się za nimi stęskniłam, ostatnim razem piłam go na wakacjach! Ja postawiłam na klasyk: banan, truskawka + jogurt naturalny. Wszystko zmiksowane i viola! Prosto, smacznie, zdrowo. Możecie dodać trochę płatków owsianych, co by więcej błonnika było. Skusicie się na taki koktajl?