Migdałowe muffinki

Korzystam  z wolnego popołudnia i wreszcie przychodzę do Was z nowym postem! Nawet nie wiecie, jak bardzo się cieszę że dzisiaj mogę trochę odpocząć od nauki. Wczoraj uczyłam się bardzo długo, na sprawdzian z biologii (układ krążenia, krwionośny i limfatyczny). Jednak warto było, ponieważ wreszcie czuję, że rzeczywiście coś z tej biologii umiem, haha.Ostatnio miałam duże problemy z "systemem nauczania", naprawdę nie miałam pojęcia jak się uczyć, przez co na naukę poświęcałam dwa razy więcej czasu niż zazwyczaj. Znalazłam jednak idealny sposób, który jest szybki, a efektywny. Jednak o nauce innym razem, a dzisiaj o babeczkach!

Te babeczki robiłam już jakiś czas temu. Kiedy tylko je spróbowałam, wiedziałam że prędzej czy później podzielę się z Wami przepisem. Są takie pyszne! Miękkie, rozpływające się w ustach. Najlepiej smakują zaraz po upieczeniu, kiedy nadzienie jest jeszcze ciepłe. Niby nic nadzwyczajnego, ale sekret ich niezwykłości tkwi w cieście, w którym kryją się kawałki migdałów i nadają mu cudowny aromat. 

        Składniki (ok.12 sztuk)

• 120 g migdałów ze skórką
• 220 g mleka
• 60g oleju
• 1 jajko
• 220g mąki pszennej
• 120g cukru
• 2 łyżeczki proszku do pieczenia
• 1 szczypta soli
• gęsty dżem do nadzienia (np. porzeczkowy)

Rozgrzej piekarnik do temp. 180 stopni. Zmiksuj migdały i przełóż do innego naczynia. Do miski wlej mleko, olej oraz wbij jajko, wymieszaj. Dodaj mąkę, cukier, proszek do pieczenia, sól i rozdrobnione migdały, ponownie wymieszaj. Gotowym ciastem wypełniaj równomiernie papilotki, do 1/3 ich wysokości. Następnie ostrożnie dodawaj po łyżeczce dżemu do każdej muffinki i zakryj dżem pozostałym ciastem. Piecz przez 25-30min. Po wyjęciu z piekarnika pozostaw babeczki w formie na 5min. Smacznego! :)

          Moje rady:

• Pamiętaj, aby dżem nie miał płynnej konsystencji. Zbyt rzadki dżem, może sprawić że nasze babeczki staną się zakalcem.
• Możesz kupić już zmielone migdały
• Zamiast mieszać ręcznie użyj miksera, robota kuchennego (u mnie Thermomix)

Do moich stron, znowu zawitała zima. Spóźniła się o jakieś dwa miesiące, ale widoki były przepiękne. Mimo, że rankiem czułam się jak w Krainie Lodu, to cieszę się że śnieg tak szybko stopniał. Nie mogę doczekać się prawdziwej wiosny!